Maciej Eckardt Maciej Eckardt
458
BLOG

Ukraińskie bielma spadają z oczu

Maciej Eckardt Maciej Eckardt Polityka Obserwuj notkę 7

Jeden z głównych orędowników wikłania Polski w ukraińską "rozpierduchę" gen. Waldemar Skrzypczak przejrzał na oczy. Dobre i to. W wywiadzie dla "Dziennika Gazeta Prawna" stwierdził:
 

"Wycofuję się ze wszystkiego, co powiedziałem na temat Ukrainy, na temat wsparcia tego kraju. (...) To, co się stało na Wołyniu, rzeź 100 tys. Polaków przez UPA trzeba mieć z tyłu głowy. Mojego wuja UPA zamordowała, przybijając widłami do drzwi stodoły. Z tego, co wiem, trzy dni umierał. Ich bestialstwo przekracza ludzką wyobraźnię. Hitlerowscy Niemcy tego nie wymyślili, co robili Ukraińcy. (…) Zastanawiam się, na czym prezydent Poroszenko buduje przyszłość Ukrainy. Na krwiożerczym nacjonalizmie? Straszne to."

 

Od dawna powtarzam (można zerknąć do moich wpisów), że w polskim interesie jest słaba Ukraina a nie silna. Ukraina w rozkroku, hamowana w swoich banderowskich ciągotach i manii wielkości. Ukraina, jako miękki bufor pomiędzy Polską a Rosją. Ukraina zabiegająca a nie zaspokojona. Chodzi o nic innego, jak o realną i pragmatyczną politykę wobec nieprzewidywalnego i nieprzychylnego, a potencjalnie wrogiego nam sąsiada, o nic więcej.

Ostatnie splunięcie w twarz Bronisławowi Komorowskiemu uchwałą podjętą w sprawie UPA przez parlament ukraiński, w dwie godziny po tym jak polski prezydent "wdzięczył się" w tym parlamencie przed Ukraińcami, słowem nie wspominając o ludobójstwie wołyńskim dokonanym przez UPA, to oczywista konsekwencja ulegania mirażom polityki wschodniej Jerzego Giedroycia. Mirażom, które otumaniły polską politykę od lewa do prawa.

Ile jeszcze litrów plwociny trzeba, żeby polskie elity uprzytomniły sobie, że to jednak nie jest deszcz?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka